Miasto noży (2025)
search
  • Miasto noży (2025)

Miasto noży (2025)

52,00 zł
Brutto

Wydanie II poprawione

Autor: Wojciech Mucha

Ilość stron: 420

Oprawa: miękka (ze skrzydełkami)

ISBN 978-83-60685-65-5

Ilość

Kraków, lata dziewięćdziesiąte XX wieku. Czas, kiedy obraz widziany w telewizyjnych reklamach i odtwarzany na filmach VHS kontrastuje z szarością codziennego życia i bloków z wielkiej płyty.

Miasto Noży to nie tylko wstrząsający thriller o brutalnych porachunkach kibiców dwóch krakowskich drużyn – Cracovii i Wisły. To opowieść o tym, co kształtowało ludzi wchodzących w dorosłe życie w pierwszej dekadzie po transformacji ustrojowej. Przenieś się do Polski, o której istnieniu wielu wolałoby nie pamiętać.

 

Mucha nie zdołał wyjść ze swojej prawicowej bańki. Snuje bowiem swoją opowieść, operując prawicowymi kliszami (...) Powieść Muchy pod płaszczykiem anegdot przemyca jednak też treści niebezpieczne.

Aleksander Gurgul, „Gazeta Wyborcza”

 

Miasto noży pokazuje, jak może wyglądać literacka opowieść plebejskiego konserwatyzmu, który porzucił wreszcie zaczytane do cna egzemplarze Eseju o duszy polskiej Ryszarda Legutki.

Piotr Kaszczyszyn, „Klub Jagielloński”

 

Miasto noży mogłoby być zaliczone do nurtu literatury urbanistycznej (...) W Polsce przejawem podobnego nurtu wydaje się być proza Marka Nowakowskiego i jego uznanych i nagradzanych kontynuatorów: Wojciecha Chmielewskiego i Pawła Sołtysa, eksploatujących koloryt lokalny Warszawy. Mucha jest inny – poza tym, że jest krakowski – ale ma z tym kontekstem literackim coś wspólnego. Kiedy czytałem jego powieść, przypominały mi się również Grzechy dzieciństwa Bolesława Prusa i Chłopcy z Placu Broni Ferenca Molnára.

prof. Andrzej Waśko, „Arcana”

  

Fragment powieści:

„Bloki. Od ich dachów, z których widać wieże kościoła Mariackiego, szczyty Tatr i kominy elektrociepłowni w Łęgu, po podziemia ufortyfikowanych jak schrony przeciwatomowe piwnic. Piwnic, w których mieszkańcy, jakby szykując się na kataklizm, trzymają przedmioty, które „mogą się przydać”: słoiki, meble, sztućce, stare dywany, miednice, nocniki, dziurawe opony, zdekompletowany sprzęt RTV, gwoździe, nakrętki, resztki smarów, lakierów, farb i klejów. Starcy, ubodzy i zapobiegliwi – wszyscy wypełniają piwnice słoikami przetworów z datami opisywanymi drżącą ręką na papierowej taśmie z gęsią skórką: lipiec 1992, czerwiec 1995 i tak dalej, aż do września 1997. Niektórzy wciąż gromadzą cukier i mąkę. Doświadczonym wojenną traumą i komunistycznym niedoborem nie idzie wytłumaczyć, że to niepotrzebne, że już nie braknie. Gdy po śmierci pamiętającego Sachsenhausen staruszka opróżniano jego mieszkanie, okazało się, że skamieniałe paczki z cukrem trzymał w jednej z bieliźniarek chyba od czasu kryzysu kubańskiego”.

 

 

Patronat medialny: